Aleksandra Jaroszek
Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Rezylium
Jestem dziewczyną z Gór Świętokrzyskich – studentką, pracowniczką korporacji, mentorką i mentee jednocześnie, psią mamą, facylitatorką, wolontariuszką, organizatorką licznych konferencji, a teraz jeszcze współzałożycielką stowarzyszenia. Ufff… sporo tego – więc po kolei!
Skończyłam kierunki studiów licencjackich na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, a obecnie kończę studia magisterskie na kierunku Zarządzanie projektami na tej samej uczelni. Od początku studia łączę z aktywnością wolontariacką oraz pracą. W swojej karierze miałam przyjemność być koordynatorką i team liderką projektów międzynarodowych, asystentką prezesa holdingu, księgową.
Obecnie zawodowo rozwijam skrzydła w jednej z amerykańskich korporacji z siedzibą w Polsce, jak również intensywnie działam w stowarzyszeniach i organizacjach pożytku publicznego.
Jako pasjonatka zarządzania projektami pożytkuję swoją energię i wiedzę w szeregach Project Management Institute, gdzie organizuję konferencje i wydarzenia, trudzę się marketingiem a to wszystko po to, by świat usłyszał o dobrych praktykach zarządzania projektami! Moją drugą, po projektach, zawodową miłością jest zarządzanie międzykulturowe, z którym ściśle związane są moje osobiste zainteresowania, ale o tym później…
Wiedzę o liderstwie, zarządzaniu czy projektach czerpę dzięki uczestnictwu w takich inicjatywach jak Akademia Liderów RP, Poznańska Akademia Liderów, Szkoła Liderek i Liderów UEP, program mentoringowy TechLeaders 9.
Jestem mentorką wolontariuszy Europejskiego Korpusu Solidarności, sama tworzę projekty z funduszy europejskich, prowadzę szkolenia m.in. z zakresu umiejętności miękkich, kompetencji XXI wieku czy poruszania się po rynku pracy.
Ah.. jeszcze prywatne zainteresowania, tak? Kocham podróże, psy, języki obce i tatuaże (na sobie i na kimś). Miałam przyjemność mieszkać w Norwegii, koleje na liście miejsc do zamieszkania są Czechy, Estonia i Australia. Mówię po angielsku , niemiecku i norwesku, stawiam pierwsze kroki w czeskim.
A gdyby przyszło mi (co następuje) jakoś się podsumować, wykorzystałabym do tego mój imiennik: „Gdyby charakteryzować czołg albo buldożer, znalazłoby się podobnie silną wolę! Otoczenie często przerażone jest jej werwą, ale ma pewność, że przy niej coś się będzie działo i stara się podążać za tym „czołgiem, który co rano wyrusza na wojnę”! Może trudno jest z nią żyć, ale żyć bez niej jest bardzo nudno”.